noc.social is part of the decentralized social network powered by Mastodon.
This instance is focused on technology, networking, linux, privacy, security, infosec, engineering, but open to anyone. Civil discourse, polite and open. Managed by the noc.org / trunc.org team.

Administered by:

Server stats:

643
active users

Learn more

Replied to Jakub Rojek

5. Ryoji Shinomoto, album "Children of Bushido" - Japonia w metalu może oznaczać wiele rzeczy. Tutaj mamy solidną mieszankę normalnego, ciężkiego, groove metalu, growlu, tradycyjnych instrumentów i zrywających struny solówek. Na pewno nie da się nudzić przy tej płycie, gdyż w każdym numerze "dzieje się". Dobrze się tego słucha, choć mam wrażenie, że przez próbę uczynienia z tej muzyki swoistego "festynu" trudno tutaj wyróżnić styl. Ale może właśnie w tym chaosie ten styl się objawia.

6. Nekrodeus, album "Ruass" - przepraszam za wyrażenie, ale muszę, gdyż idealnie pasuje: ta płyta pizga złem. Od samego początku dostajemy w mordę połączeniem blacka i hardcore'u/punka. Jest to szybkie, złe, wręcz wściekłe, nieco szalone, bardziej brutalne i blackowe niż np. Brudny Skurwiel, ale jednocześnie nie jest to czysty BM. Bardzo dobra, energiczna płyta. Szczerze mówiąc, nieco się dziwię, widząc "death metal" na Metal Archives, bo prędzej bym opisał to jako black/punk, ale nie będę się kłócić.

Wyróżnienia:
- Sator Marte - solidny czeski black metal, taki dość standardowy, ale nieźle wyprodukowany.
- Horn - black z folkiem i wwiercającymi się w głowę melodyjkami (jest tu ich baaaaardzo dużo). Przyjemne jako całość, czasem nieco festyniarskie.
- Venator, album "Psychodrome" - kawał niezłego heavy metalu przywołującego na myśl Judas Priest. Fanem nie jestem, ale jest tutaj kilka kawałków, przy których nóżka chodzi.
- Gorgon, EP-ka "In Deepest Penumbra" - piekło dla uszu "normalsa", melodia dla blackmetalowca. Mimo że melodii tu nie ma, a jest brud.
- First Fragment - podziwiam wirtuozerię godną Archspire, aczkolwiek wydaje mi się, że nieco przekombinowane.
- Arsames - po prostu porządny, ale tym razem death metal.

(2/2)

@muzykametalowa #muzyka #Metal #MetalPany #BlackMetal #DeathMetal #HeavyMetal

No to co - zarekomendujmy trochę muzyki.

1. Ad Hominem, album "Totalitarian Black Metal" - ile tu jest wściekłości, surowości i poczucia zagrożenia. Faktycznie czuć ten "totalitarian" i to treściowo jeszcze ściśle skojarzony z obozami koncentracyjnymi, szczególnie, gdy się spojrzy na tytuły utworów. Straszne, ale taka jest ta muzyka. Polecam fanom BM, który nie ucieka treściami i klimatem do kwestii mistycznych, tylko stąpa po ziemi i dotyczy wojny (jak choćby Marduk na niektórych płytach). To krótka, bo 31-minutowa płyta, ale jakże intensywna.

2. Zmarłym, album "Wielkie Zanikanie" - na pewno bardziej mi podpasował ten krążek niż debiut, w którym jednak tej elektroniki było za dużo. Tutaj też jest, ale w mniejszym zakresie, a kompozycje są dość ciekawe, "zajmujące" i sprawiają radość. Oczywiście, nie taką, jak inna muzyka, bo to w końcu black metal, więc powiedzmy, że blackmetalową radość.

3. Stillborn, album "Satanas El Grande" - niektórzy bawią się w subtelności, tworzenie nastroju, że niby coś progresywnego, tutaj jakieś sztuczki techniczne itd. Tymczasem Stillborn wyciąga walec i rozjeżdża oczekiwania o wysmakowanych dźwiękach. Tutaj jest po prostu rzeźnia, wszystkie utwory mniej więcej równe i po prostu coś do wyszalenia się.

4. Enforcer (ze Szwecji) - do bólu standardowy, ale po prostu porządny heavy metal. Szybki, z chwytliwymi riffami, bez hamulca i bez udziwnień, choć czasem wokalista w swojej pogoni za falsetem próbuje pokazać, że potrafi coś więcej i moduluje głos. Jeśli szukacie żwawej, nieskomplikowanej muzyki do jazdy lub biegu, to jest coś dla Was.

(1/X)

@muzykametalowa #muzyka #Metal #MetalPany #BlackMetal #HeavyMetal #DeathMetal